środa, 16 września 2009

koniec

zostawiam to miejsce, nigdy nie umiałam się do niego przyzwyczaić. nie usunę tego bloga tylko ze względu na ładnie prezentujące się na nim zdjęcia. przenoszę się. raczej, drogi czytelniku, mnie nie znajdziesz. sorry.

wtorek, 15 września 2009

she's lost control again


Zapłacę Ci, a Ty staniesz się moim najlepszym przyjacielem. Przyjdę, spojrzę w Twoje nieznane przeze mnie oczy. Uśmiechniesz się przyjaźnie. Mam Ci zaufać. Mam otworzyć usta i wylać z siebie to, co mówione przeze mnie nieznośnie pali wnętrzności. Gdy skończę, Ty powiesz coś, co zmieni moje życie lub sprawi, że będzie ono łatwiejsze do zaakceptowania i przeżycia. Jesteś po to, żeby mnie wysłuchać i pomóc mi tak, jak nie potrafi zrobić tego nawet mój prawdziwy, najlepszy przyjaciel. Czuję się tak źle, że aż cudownie. Moje ciało się pali od 40 stopniowej gorączki, a ja nie jestem w stanie myśleć. Joy Division wwierca się w mój mózg. She's lost conrtol again. Tak, straciłam kontrolę nad własnym umysłem, nie potrafię odczuć żadnych emocji. Ani pozytywnych ani tych negatywnych też. To słodkie uczucie, gdy myśląc o tym co zawsze sprawia ból, dzisiaj mój mózg nie umie go poczuć.

poniedziałek, 14 września 2009

bez tytułu, bo co tu nazywać?

Znalazłam.

Chyba oszalałam, że zgodziłam się wystąpić na tych otrzęsinach.
Cóż, hej przygodo.



jak to dobrze, że potrafię się znieczulać muzyką.